piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 5- Auslly

-Ally!
-Nie Austin.
-Ally słoneczko...
-Nie misiu.
-Ally no weź idź kup z nim te cholerne żelki!- Krzyknęła zdenerwowana Patricja, która słuchając z Dezem naszej kłótni o żelki nie wytrzymywała już psychicznie.
- Dobra, ale wiedz Austin, że kiedyś ta dupa ci pęknie.
- Jestem na to psychicznie przygotowany. Już nawet wiem jakby to wyglądało. Tyłek mi pęka, a zniego wyskakuje jednorożec biegnący po tęczowej ścieżce ze słodyczy.- mówiąc to patrzył się na mnie jak niepełnosprytny człowiek.
- No będzie ciekawie.- odpowiedziałam, pociągnęłam za kołnież i udałam się do budki ze słodyczami.

Chwilę pózniej...

-Austin przestań mlaskać!
-Kurde odczepcie się ode mnie ludzie!- Spojrzałam na Austina jednym z tych moich wzroków, który od razu go onieśmiela.- Dobrze, nie krzycz mamo...- Podziałało.
-Słuchajcie jako, że mamy spotkanie zespołu Ally i Austina...- Dez oczywiście musiał się wtrącić pytając się:
-Czemu nie Austina & Ally?- ciało Patrycji momentalnie się zagotowało. Zrobiła się czerwona i zaczęła atakować słownie rudego.
-Bo nie baranie walnięty w tą swoją rudą czuprynę!
-Nie krzycz złotko, bo sobie gardziołko zepsujesz.
-Oj uważaj, żebyś ty miał jeszcze gardziołko w całości.- Trzeba interweniować Trish nie zawsze robi to co mówi, ale co do okaleczania Deza zawsze stoi pierwsza w kolejce.
-Dobra spokój ludzie, bo się pozabijacie!
-O niczym innym nie marzę.
-Trish!
-Fine. Kontynując... Załatwiłam wam koncert. Musicie napisać świąteczny duet...
-Czekaj, co?!- powiedzieliśmy z Austinem w tym samym czasie, a ten, że miał full słodyczy w buzi wypluł wszystko na Deza, a on? Wziął i zjadał po jednym. Ochyda!
-Świąteczny duet. Co  wy chcieliście śpiewać 22 grudnia? Gorzkie żale?
-Którego grudnia?!
-W jakim wy świecie żyjecie?
-Sorki ja zatrzymałem się na dacie 27 września.
-Co wtedy było?
-Nic...
-Są ważniejsze sprawy. Kto wykonuje ten duet.
-Wy.
-My?
-Wy. 24 grudnia, klub na plaży.
-To my już pójdziemy.- Zabrałam Austina z krzesła, bo sam by nie wyszedł i poszliśmy do Soonic Booma, gdzie mielśmy zamiar pisać piosenkę.

Soonic Boom

-Co by tu zrobić? Przecież nie napiszemy jakiegoś banalnego tekstu.
- A może.
-Coś sugerujesz?


What's your favorite time of
year can you tell me
The one that never gets
here fast enough
Is it fall or spring a summer thing
Winter is my favorite time because


-Dobre.
Zapowiadała się długa, ale wesoła praca...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz